Chile – ziemia obiecana.

Nietypowa architektura Hare Krishna.

Chile było krajem długo wyczekiwanym w Ameryce Łacinskiej. Ciągłe podświadome uczucie zagrożenia ustąpiło, wyciągnięty kciuk haczył ciężarówki z prędkością światła, a supermarkety oferowały dobry chleb, kiełbasy i sery.

Ale od początku. Już po przekroczeniu granicy z Peru o 8 rano udaliśmy się do rezerwatu Lauca pod granicą z Boliwią. Ciężarówka wspinała się ociężale, a roboty drogowe w ostateczności powstrzymały nas od dotarcia do celu. Zjechaliśmy z tych 4000 m w dół oddychając z ulgą cieplejszym i bardziej gęstym powietrzem. O 21 wylądowaliśmy w Poconchile, gdzie znajduje się wioska Hare Krishny

Czytaj dalej

Chill w Chile. Cz. I.

Dzikie życie w Iquique.

Chile – jakaż drastyczna zmiania po Boliwii, choć przejście było łagodne, bo autobus zostawił nas w dzielnicy boliwijskich imigrantów, a Maja z Polski i Dominik zapewnili nam milusi couchsurfing.
Chile jest generalnie kawał drogi od własnego kontynentu. Wielkie supermarkety przyćmiewają maciupkie ryneczki. Kierowcy co i rusz zaskakują cię, zatrzymując się przed przejściami dla pieszych.
Iquique pachnie morzem, którego tak dawno już nie widzieliśmy! Ma bardzo przyjemną, drewnianą starówkę i długaśny, piękny deptak nadmorski. Poza tym…

Czytaj dalej