Stało się! Stało się to, co miało się stać. Opuściliśmy Chile właściwe, które rozpuściło nas przełatwym autostopem, couchsurferami w każdym mieście i ryneczkami pełnymi owoców oraz warzyw i zapuściliśmy się w owianą legendą Carrterę Austral (Drogę Na Południu). Ten w większości szutrowy trakt wije się przez ponad 1000 kilometrów w terenie nadal z rzadka zamieszkałym przez człowieka. Opowieści o godzinach czy dniach czekania na stopa w jednym miejscu nie napawały nas optymizmem. Uzbroiliśmy się więc w najlepszy uśmiech, w kieszenie napchaliśmy pozytywnych myśli i rozesłaliśmy prośbę wici do bóstw i świętych autostopu…
Czytaj dalej