Meksyk – plaża, Playa i tylko bicz!
Odwiedziliśmy wesołe miasteczko, gdzie zrekompensowaliśmy sobie brak niebezpieczeństw i pozwoliliśmy, by strach nam zajrzał w oczy.
Następnym gospodarzem był niesamowicie inteligentny Argentyńczyk Julian, który razu jednego udał się do Holandii, gdzie z wyboru żył na ulicy, a potem squacie, jadł ze śmietników i kradł z supermarketów. I tu ciekawe spostrzeżenie, bo kradł na początku najtańsze rzeczy, po czym stwierdził, że nie ma różnicy i pod bluzkę ładował łososia. Z tego, jak to określił, dna doszedł do aktualnego miejsca, czyli szefa firmy internetowej, który żyje sobie wygodnie w dość drogim…
Czytaj dalej