Kazachstan świętuje – Ty też musisz!

Alma - Aty

Chcąc przyoszczędzić trochę grosiwa, postanowiliśmy przejechać przez Kazachstan tranzytem (5-dniowa wiza). Przy okazji rzucić okiem (później rzucaliśmy też mięsem) na ten olbrzymi kraj.

Alma-Aty, dawna stolica (1997 rok), była na wskroś europejskim miastem, a przynajmniej polskim, zwłaszcza cenowo – poszaleć nie mogliśmy. Widać, że ropa, gaz i cała tablica Mendelejewa dobrze służy gospodarce kraju. Jako jedyny postsowiecki “stan” zapewnił swym obywatelom względny dostatek i poszanowanie praw człowieka, chyba, że zaczynasz interesować się polityką. Wtedy świat z różowego przechodzi w odcienie szarości. Umowa jest taka: pracuj, zarabiaj, jeździj na zagraniczne wycieczki, lecz nosa w politykę nie wtykaj, bo nos twój ucięty być może. Nawet córa wszechpotężnego prezydenta, gdy tylko jej partia zaczęła kontestować otaczającą rzeczywistość, została “wycofana” z polityki, a jej ciało polityczne zespoliło się z partią prezydenta. Władza niespecjalnie kamufluje już…

Czytaj dalej