Iran – epilog. Porwanie.

Uroczy porywacze.

Z Mashhadu, w którym tak miło spędziliśmy pięć dni, postanowiliśmy udać się pod granicę i tam przenocować “gdzieś”. Niestety 60 km przed granicą zostaliśmy porwani przez Irańczyka i jego przecudowną piecioletnią córkę do domu i restauracji. Spędziliśmy wieczór w rodzinnej atmosferze, a Iran pożegnał nas takim, jakim był – przeokropnie gościnnie.

Czytaj dalej

„W pustyni i w paszczy”. Część IV.

Żar wzmagał się z każdą minutą.

997: Jako, że Iran jest państwem policyjnym, prędzej czy później musieliśmy się z policją spotkać. Pierwszy raz miał miejsce w zapyziałej wiosce, gdzie byliśmy prawdopodobnie pierwszymi turystami. Na zwiedzanie okolicy wybraliśmy się nocną, ale archetypowy tajniak, którego wspólnie z B. zauważyliśmy, sprzedał naszą pozycję i po dziesięciu minutach zostaliśmy zatrzymani. Ponieważ była to policja wioskowa, łatwo było ich przekabacić. Choć początkowo stanowiliśmy zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, pożegnani zostaliśmy uśmiechami i machaniem rąk. Następnego dnia wieczorem sytuacja była groźniejsza…

Czytaj dalej

Iran segreguje – niestety nie śmieci. Część III.

Islamska Republika.

Inwazja arabska w VII wieku przyniosła Persji wiele nieszczęść: rzeź arystokracji, przymusową islamizację (z dominującej tu niegdyś monoteistycznej religii ognia – Zaorastranizmu pozostało 10.000 wyznawców, reszta wyemigrowała do Indii) oraz próby arabizacji (język, mimo tego, że zakazany, przetrwał). Największym jednakże nieszczęściem była degradacja roli społecznej kobiet, wcześniej stosunkowo wolnych i traktowanych po partnersku – jak na owe czasy oczywiście. Podczas rządow pierwszego Pahlaviego (1923-43 rok), który wzorem Ataturka chciał zlaicyzować społeczeństwo, wprowadzono zakaz noszenia czadorów i chust, przez co…

Czytaj dalej

Iran umęczony cz. II

Rewolucja 1979 r. pogorszyła los ludzi.

Jak wcześniej wspomniałem, irańskiej młodzieży brakuje tlenu. Jeśli nie mogą uciec z Iranu, uciekają w używki. Narkotyki stanowią poważny problem i wydają się jedynym wentylem bezpieczeństwa dla systemu, który nie pozwala bawić się w inny sposób, zamieniając siłę i energię tego kraju w zobojętniałych ćpunów.

Odnośnie rewolucji, jaka wybuchła w zeszłym roku, nikt dokładnie nie wie, o co w tym wszystkim chodzi, gdyż obaj kandydaci wywodzą się z rządu, a Mussawi, który stoi na czele “opozycji”, był premierem Iranu podczas czystek politycznych. Brak realnej opozycji, która…

Czytaj dalej

Iran – pul nadaram. Część I.

Irańczycy lubią obcych.

Pul nadaram – tłum. bez pieniędzy. Iran jest tak gościnnym krajem, że dzień za 1 dolara to nie rzadkość. Określenie “pul nadaram” okazało się bardzo przydatne, gdyż większości Iranczyków koncept autostopu jest całkowicie nieznany i taka adnotacja na kartce z nazwą miasta jest wręcz obowiązkowa. Inaczej ludzie z chęcia zawiozą cię, za opłatą, choćby na drugi koniec kraju. Z drugiej strony określenie to powoduje konfuzję – często ludzie chcą nam dawać pieniądze i to nie małe, musimy więc się mocno bronić, żeby ich nie dali. Nieznajomość języków obcych jest powszechna, oprócz “Hi! How are you?” czy “Welcome to Iran!” często wykrzykiwanych w naszym kierunku z pędzących samochodów. Letko się zemściłem…

Czytaj dalej