Na wyspach Galapagos podobno… Ekwador cz. II.

Wielkie marzenie Mai – wyspy Galapagos. Po wylądowaniu na lotnisku rodem z ¨Przystanku Alaska¨ udaliśmy się do Puerto Ayora, centrum dowodzenia Galapagos. Zdziwiliśmy się niezmiernie, gdyż ten archipelag w niczym nie przypomina tropikalnych wysp. Krajobraz raczej pustynno-wulkaniczny, a pogoda umiarkowana z lekkimi opadami. Niemniej już pierwszego dnia ujrzeliśmy całą galerię zwierzaków, które traktowały człowieka raczej jak denerwującego intruza niż niebezpieczeństwo. Zobaczyliśmy gigantyczne żółwie w Centrum Darwina, którym czas wydawał się pojęciem względnym, bo żyjąc 200 lat lub więcej nigdy ci się nie spieszy, więc i egzystencja trochę bardziej leniwa i rozległa…

A ku-ku!



Zwierzaków mnóstwo, ale najciekawsze leży za barierą pieniężną, jaką są wycieczki zorganizowane (za 5 dni zapłaciliśmy tyle, ile wydajemy normalnie przez miesiąc podróży). Przebolawszy to, zaokrętowaliśmy się na łajbie, gdzie odnosiło się wrażenie luksusu (kelner, barman i ładna kajuta). I tak ruszyliśmy w rejs ku nowej przygodzie, w końcu taka gratka nie zdarza się co dzień!
Normalny dzień składał się ze śniadania, spaceru po wyspie, obiadu, snorklowania i kolacji. Spacery były pasjonujące, gdyż każdego dnia widzieliśmy nowe stworzenia, u których wiedza o człowieku była znikoma. W ten sposób stajesz oko w oko z lwem morskim, który nie wie, o co ci chodzi, a ty, o co jemu, lub też stoisz 2 metry od sowy i nawet jak koło niej przechodzisz, to ona ani myśli się ruszyć.
Niemniej największą atrakcją był snorkling, czyli pływanie z maską i rurką. Wody Galapagos skrywają skarby, których nawet Pan Kleks w swym barwnym życiu nie widział.

Zabawy z lwem morskim.

Tysiące ryb, rozgwiazd i rekinów, oraz lwy morskie, których życie zdaje się składać tylko z zabawy. Te właśnie zwierzaki dają najwięcej uciechy.
Dla przykładu: płyniesz sobie za żółwiem morskim, gdy wtem łapie cię coś za płetwę. Odwracasz się i nic… Wracasz więc do obserwacji majestatycznie sunącego powolniaka i nagle przed oczami widzisz mordkę z dwoma roześmianymi oczętami, która to, niczym Struś Pędziwiatr, ucieka wnet. Berek podwodny między skałami to jedna z najciekawszych zabaw z nimi. Obroty, wymyki, uniki – te ¨wodne małpy¨ skaczą niedościgle.
Wieczorem w tej morskiej kołysce mnóstwo snów. I tak dni mijają w tej pięknej bajce, by w końcu wylądować na stałym lądzie z workiem wspomnień i kołyszącym się krokiem, z głową w chmurach udać się do swojej najtańszej nory w tym piekielnie drogim zakątku Ekwadoru.

Postanowiliśmy udać się na sąsiednią wyspę Isabelę. Spełniła ona w końcu standardy wyspy z naszych wyobrażeń. Plaże, palmy i czas sączący się niczym denaturat przez bułkę paryską. Tutaj można na własną rękę znaleźć lwy morskie, pościgać się z żółwiami, też morskimi, czy zobaczyć ich lądowych kuzynów na wolności. Spacery, rowery, szmery-bajery.

Podsumowująco: wyspy Galapagos to fascynująca cywilizacja zwierząt, które żyły tu bez człowieka przez tysiące lat i człowiek tą cywilizację prawie że zniszczył,

I nawet słonie są!

sprowadzając szczury, kozy i inne zwierzęta, które siały zniszczenie w tym bezbronnym ekosystemie. Sami ludzie przynieśli zagładę kilku gatunkom żółwi, które doskonale sprawdzały się jako prowiant na dalekich rejsach (potrafią przeżyć bez pożywienia do jednego roku). Na szczęście opamiętaliśmy się w porę i teraz cała masa ludzi walczy o to, by przywrócić równowagę w tym kruchym ekosystemie i jeśli ceną tego są wysokie koszty odwiedzenia tego miejsca, to ja się piszę i zgadzam! Niech to będzie nasz podatek na rzecz Matki Ziemii.

Czy wiesz, że…

Te miłe stworzenia, lwy morskie, o których się tu rozpisywałem, mają bardzo smutną przypadłość. Matka rodzi co rok, a odchowywanie i karmienie piersią trwa dwa lata. Jeśli młode ma starszego brata, ten zamęczy biedaka na śmierć, nie dopuszczając do matki.

Albatrosy tworzą pary na całe życie, co nie przeszkadza im mieć dzieci z innymi. Życie.

Żółwie morskie co roku składają około 700 jaj, z czego macierzyństwa czy tacierzyństwa dożywa 2 do 5 osobników.

DUUUUUŻO ZDJĘĆ Z GALAPAGOS MOŻECIE OBEJRZEĆ TUTAJ (PICTURES).

Jest i wieloryb stary!

1 thought on “Na wyspach Galapagos podobno… Ekwador cz. II.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s