Do wyjazdu coraz bliżej. Gorączka atakuje napadami po załatwieniu kolejnej sprawy, która zbliża do wyjazdu, powodując nadmierne pobudzenie paraliżujące wszelkie działania – popadanie w euforię i uzasadnioną radość, gonitwę myśli, które gnają w jednym tylko kierunku – do wyjazdu! Czas do rozpoczęcia wyprawy kurczy się, ściska. Pod wpływem tego podciśnienia wystrzelimy w drogę. Gładkie przejście między stanem przedwyjazdowym a wyjazdem jest niemożliwe. Mamy wszystko, co potrzebne, a z czasem obrastamy w rzeczy mniejzbędne. Czekam momentu, w którym szpony przygody wciągną mnie w wir wydarzeń i jak żeglarz na wzburzonym ocenie zmierzę się z tym ogromnym światem pełnym przyjaznych i pomocnych ludzi.
Dodałem już do często oglądanych zakładek..teraz czekam na relacje, żeby podróżować Waszym szlakiem..